Internet i social media to nieodłączna część naszego życia. Dla wielu nie ma dnia bez Facebooka, Instagrama czy Google. Są nam niezbędne do pracy, służą rozrywce i edukacji. Wydawać by się mogło, że tak samo jest na całym świecie. Nic bardziej mylnego. Według badania sporządzonego przez ONZ ponad 37 procent ludności na świecie zna internet jedynie z cudzych opowieści lub w ogóle o nim nie słyszało. Z drugiej strony istnieją państwa, takie jak Chiny, gdzie globalna sieć teoretycznie funkcjonuje, ale jej kształt jest drastycznie inny niż znany nam z Europy. Social media w Chinach to znacznie więcej niż WeChat. Sprawdź, czym różni się świat mediów społecznościowych w Chinach, od znanego nam w Polsce.
Internet na świecie, a internet w Chinach
Agencja kreatywna We Are Social we współpracy z Hootsuite, platformą do zarządzania mediami społecznościowymi, regularnie publikuje raporty dotyczące użytkowania internetu na świecie.
Na początku 2022 rok światowa populacja wynosiła 7,91 miliarda, a Organizacja Narodów Zjednoczonych informuje, że liczba ta rośnie obecnie o 1 procent rocznie. Wśród całej ludzkości aż 5,31 miliarda korzysta obecnie z telefonu komórkowego, co stanowi 67,1% całej populacji świata. Liczba unikalnych użytkowników mobilnych wzrosła zatem o 0,5 procenta od stycznia 2021 roku.
Z internetu korzysta natomiast już 4,95 miliarda ludzi na całym świecie. To o 300 milionów więcej niż zanotowano w poprzednim badaniu z 2021 roku. Większość internautów to aktywni użytkownicy social mediów. Korzysta z nich aż 4,62 miliarda ludzi na świecie czyli ponad 58 procent całej ludzkości. To o ponad 400 milionów czyli ponad 10 procent więcej niż w 2021 roku.
Chiny nie odbiegają znacząco od tych statystyk. Także tutaj sieć stale się rozwija, a media społecznościowe zyskują coraz większe zainteresowanie. Według raportu opublikowanego przez China Internet Network Information Center (CNNIC), liczba użytkowników Internetu w całym kraju osiągnęła w 2021 roku ponad miliard. W raporcie zwrócono także uwagę, że wskaźnik dostępu do internetu na obszarach wiejskich kraju osiągnął 57,6 procent, a wskaźnik dostępu do internetu dla osób starszych po 60. roku życia wzrósł do 43,2 procent. Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Hootsuite około 70 procent całkowitej populacji światowej korzysta z internetu w Chinach.
Zatem tylko niecałe 30 procent ludności Chin nie korzysta z Internetu. Jeśli jednak popatrzymy na liczby będzie to ponad 40 milionów ludzi pozbawionych dostępu do światowej sieci. Pod tym względem Chiny plasują się na niechlubnym drugim miejscu.
Najbardziej popularnymi na świecie platformami social media wciąż są Facebook, You Tube, WhatsApp i Instagram. Tuż za nimi jednak, na czwarty miejscu, znajduje się chiński WeChat. Niewiele mniej użytkowników maja także chińskie platformy Douyin, QQ czy Sina Weibo. Nie znasz ich mimo, że mają tak olbrzymie liczby użytkowników? Nic dziwnego. Już wszystko wyjaśniamy.
Wielki Cyfrowy Mur
Warto mieć świadomość, że internet w Chinach to zupełnie inna sieć niż znana nam w Europie czy Ameryce. Działa tu bowiem cenzura, która uniemożliwia dotarcie do różnych, niewłaściwych zdaniem rządu informacji oraz używanie wielu aplikacji czy platform. Od 1998 roku oficjalnie mówi się o Projekcie Złota Tarcza, nieoficjalnie zaś o Wielkim Cyfrowym Murze lub Great Firewall of China. Różne źródła podają, że w ramach tego projektu rząd Chiński zatrudnia nawet kilkaset tysięcy pracowników, którzy zajmują się monitoringiem mediów w celu wychwytywania niechcianych treści, ale także zamieszczaniem tych „jedynie słusznych”.
Dziś Chiny zajmują 177 miejsce na 180, pod względem wolności słowa, także w sieci (World Press Freedom Index 2021). Niepokorne wpisy, rozpowszechnianie informacji, które nie pochwalają działań partii czy przeciwstawianie się jakimkolwiek zabiegom rządzących mogą skończyć się nawet karą więzienia.
Internet w Chinach to m.in.:
- nieustanny monitoring sieci,
- ograniczenie dostępu do „szkodliwych” informacji, w tym blokowanie stron i serwisów internetowych, a także aplikacji,
- blokowanie numerów IP i domen,
- stworzenie warstwowego systemu kontroli przepływu informacji w sieci (obejmuje m.in. dostawców Internetu, właścicieli kafejek internetowych, urzędników, służby bezpieczeństwa wewnętrznego, programy online przeszukujące sieć pod kątem nieprawomyślnych słów),
- kontrola infrastruktury technicznej, kontrola na użytkownikami (obowiązek uwierzytelnienia) oraz DNS (Domain Name System),
- obowiązek instalacji oprogramowania „Green Dam Youth Escort”, które blokowało treści pornograficzne oraz zagrażające rządowi,
- rosnąca automatyzacja blokad dostępu do witryn www zawierających słowa z czarnej listy, np. po przyznaniu pokojowej Nagrody Nobla pisarzowi Liu Xiaobo zostały zablokowane także takie pojęcia jak: “empty chair”, “empty stool” i “empty table” (inf. za Piotr Lewandowski),
- stworzenie wyszukiwarki kontrolowanej przez władze (Baidu – obecnie druga największa wyszukiwarka na świecie),
- kontrola przepływu danych – DPI (Deep Packet Inspection),
- kontrola wysyłanych e-maili oraz SMS.
Mimo wszystko Chińczycy są bardzo aktywnymi użytkownikami internetu i mediów społecznościowych. W tych ostatnich spędzają średnio ponad dwie godziny dziennie. Mimo tego w Chinach nie działa żadna ze znanych nam platform społecznościowych, takich jak Facebook, LinkedIn, Instagram a nawet wyszukiwarka Google i wszelkie narzędzia oferowane przez firmę. W związku z tym, kiedy partia uniemożliwiła dostęp do globalnych platform, puste miejsce szybko zostało zapełnione przez lokalne oferty. Co ważne, nie są to wierne kopie znajomych serwisów, a raczej ich nowe wersje, dostosowane do upodobań chińskich użytkowników. Co więcej, są stale uaktualniane, ewoluują zgodnie z potrzebami rynku, np. Youku uznawana była za „podróbką” YT, ale teraz zajmuje się udostępnianiem streamingu filmów. Sprawdź, jakie jeszcze platformy społecznościowe są dostępne w Chinach i czym się wyróżniają na tle światowej konkurencji.
WeChat i QQ
QQ to dość stary produkt. Oryginalnie aplikacja powstała już w latach 90-tych pod nazwą QICQ, jako kopia pierwszej na świecie aplikacji do wysyłania wiadomości błyskawicznych – ICQ. Zbyt podobna nazwa sprowadziła twórców do sali sądowej i zmusiła ich do zmiany nazwy na QQ. Ponieważ QQ ma już swoje lata i było stworzone z myślą o użytkownikach pecetów, nie nadawało się do końca na urządzenia mobilne. Tak zrodził się WeChat, który podbił serca chińskich użytkowników, choć nie wyparł wcale starszej siostry, o czym za chwilę. Aplikacja ta została stworzona przez chińską firmę Tencent w 2010 roku. Pierwotnie miała być tylko i wyłącznie komunikatorem mobilnym, jednak twórcy na tym nie poprzestali i stale rozbudowują jej możliwości, tworząc aplikację, którą trudno porównać do zachodnich odpowiedników.
Mówi się, że WeChat jest aplikacją totalną, ponieważ gromadzi w jednym miejscu olbrzymie ilości danych o użytkownikach. Co więcej, jest to udana próba połączenia bardzo wielu funkcji w jednym miejscu.
Dawniej znany jako Weixin, Wechat ma ponad 1,26 miliarda aktywnych użytkowników miesięcznie. To aplikacja do rozmów, przypominający znany nam WhatsApp. Użytkownik może rozmawiać ze swoimi znajomymi w trybie tekstowym, lub skorzystać z funkcji Walkie Talkie i nagrać krótkie wiadomości głosowe, które następnie trafiają do rozmówcy i mogą być w dowolnym momencie odsłuchane. Możliwości, jakie daje WeChat są jednak znacznie większe. To platforma wszechobecna w życiu Chińczyków. Ma zatem wiele funkcji portalu społecznościowego. Karta Moments przypomina News Feed z Facebooka, pozwala bowiem na zamieszczenie zdjęć, statusów i wchodzenie w interakcje ze znajomymi. Opcja Look Around umożliwia znalezienie użytkowników w pobliżu. Drift Bootle to coś w rodzaju rzucenia w morze butelki z ukrytą wiadomością – może ją odczytać każdy ze znajdujących się w pobliżu użytkowników.
Poza tym, w 2014 roku WeChat uruchomił funkcję WeChat Pay, czyli narzędzie do płatności zarówno online, jak i offline. Początkowo WeChat Pay skupiał się na transakcjach typu peer-to-peer i in-app w ramach WeChat, ale przeniósł się do świata offline z możliwością płacenia w sklepach za pomocą kodów QR. Trend ten zyskał na popularności w 2016 roku i dziś praktycznie wszędzie można zapłacić przy pomocy telefonu z tą aplikacją. Jest to na tyle powszechne, że nikogo nie dziwi możliwość zarobienia zakupów w ten sposób nawet na bazarze.
Dodatkowo w 2017 roku, WeChat wprowadził opcję mini programów, które umożliwiają użytkownikom dostęp do dodatkowych funkcjonalności, np.: specjalnych promocji, programów lojalnościowych czy ekskluzywnych treści. Z perspektywy użytkownika to bardzo wygodne rozwiązanie ponieważ otrzymuje nowe opcje bez konieczności pobierania kolejnej aplikacji. Może więc przeglądać i kupować produkty oszczędzając czas i pamięć w telefonach. Według danych WeChat na październik 2019 roku, w funkcjonowało już ponad milion mini-programów z 200 branż. Dosłownie codziennie powstają nowe mini programy, a znane serwisy, tworzą lżejsze wersje swoich oryginalnych aplikacji specjalnie dla WeChat lub QQ.
Za pomocą WeChat można zatem nie tylko rozmawiać i dokonywać płatności, ale także rezerwować hotele, dokonywać tłumaczeń, a nawet podpisać dokumenty rozwodowe bezpośrednio w tej aplikacji.
Wróćmy jeszcze na chwilę do QQ. Choć wydawać by się mogło, że WeChat, ze wszystkimi swoimi możliwościami, wyprze starszy serwis, nic bardziej mylnego. QQ jest bardzo popularny, a szczególnie wśród młodszych użytkowników internetu. Oprócz programu do przesyłania wiadomości, QQ opracowało również wiele produktów pochodnych, w tym gry i aplikacje pochodne. Warto mieć świadomość, że tylko podstawowa wersja jest bezpłatna, natomiast wykorzystanie wielu dodatkowych opcji wiąże się opłacaniem abonamentu.
Co ciekawe, treści pojawiające się na obu platformach, nie są indeksowane przez wyszukiwarki. Oznacza to nic innego, jak fakt, że SEO nie jest tutaj ważne za to ogromnie liczy się perfekcyjne dostosowanie treści do potencjalnych klientów. Dystrybucja informacji ma miejsce tylko poprzez social sharing czyli udostępnianie ich przez użytkowników.
Weibo to poniekąd odpowiednik Twittera, czyli platformy do tworzenia mikroblogów. Została ona stworzona przez Sina Corporation w 2009 roku. Ma stabilną pozycję na chińskim rynku i jest tu jednym z największych mediów społecznościowych. Podobnie jak pierwowzór daje możliwość zamieszczania krótkich wpisów do 140 znaków. Warto mieć jednak świadomość, że specyfika języka chińskiego daje możliwość zawarcia w tej liczbie nieporównywalnie więcej treści, niż w przypadku innych języków. W związku z tym, dochodzi tu do pewnego zaburzenia podstawowych założeń i użytkownik spoza Chin może czuć się zagubiony w gąszczu pojawiających się tu informacji.
Poza możliwością tworzenia i publikacji wpisów, pozwala również na zamieszczanie zdjęć, materiałów wideo oraz dzielenie się z innymi użytkownikami różnymi treściami. Poza użytkownikami, z serwisu chętnie korzystają marki do promocji swoich produktów, dokładnie tak samo jak na Twitterze.
W kwietniu 2022 roku serwis Weibo poinformował, że adresy IP użytkowników będą wyświetlane zgodnie z nowymi zasadami, i nie mogą być wyłączone przez użytkowników. W przypadku osób logujących się z obszaru Chin, platforma będzie wyświetlać dodatkowo prowincję lub gminę, z której pochodzą ich posty. W przypadku osób korzystających z Weibo za granicą, wyświetlany będzie adres IP użytkownika oraz kraj, z którego pisze wiadomości. Swoją decyzję tłumaczy chęcią ograniczenia „złych zachowań”, takich jak dezinformacja czy też podszywanie się pod innych użytkowników. Celem jest też „zapewnienie autentyczności i przejrzystości rozpowszechnianych treści”. Mimo tej oczywistej cenzury wciąż jest to jeden z najpopularniejszych portali społecznościowych, z których wielu popiera tego typu zmiany.
Renren
Renren to kolejny chiński odpowiednik Facebooka i, podobnie jak pierwowzór, został stworzony przez grupę studentów w 2005 roku. Jego nazwa nawiązuje do chińskiego słowa „ren”, oznaczającego „człowieka”, „ludzi”, „wszystkich”. Ponieważ Renren jest przeznaczony głównie dla studentów i uczniów liceów, kluczowe informacje, które sprawiają, że tożsamość jest skuteczna, to college, liceum, gimnazjum i rodzinne miasto. Każdy uniwersytet i szkoła wyższa w Chinach mają tu swój profil. A warto mieć świadomość, że obecnie jest ich w tym kraju naprawdę pokaźna liczba – 32 000 uniwersytetów i szkół wyższych, 56 000 szkół średnich. Dodatkowo ponad 1500 zagranicznych szkół wyższych założyło tam swoje konta. Użytkownicy portalu mogą tu umieszczać informacje o swoich danych kontaktowych, hobby, ulubionej muzyce, filmach, klubach, do których dołączyli itp. Aby spersonalizować profil, Renren opracował również funkcje edycji profilu i tła. Podobnie, jak na Facebooku, zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać znajomych do listy znajomych. Użytkownicy zwykle są także powiązani z grupami (zwykle istniejąca klasa, szkoła lub organizacja).
Co ciekawe, w przeciwieństwie do wielu innych sieci społecznościowych, Renren współpracował z badaczami akademickimi, aby zrozumieć rozwój i strukturę społeczności użytkowników. Wyniki zaowocowały kilkoma publikacjami akademickimi. W jednym z pierwszych projektów badawczych zbadano strukturę wykresu społecznego Renrena i stwierdzono, że jest on podobny do wcześniejszych badań wykresu społecznościowego Facebooka. W badaniu wykorzystano również unikalną funkcję Renren czyli dziennik „ostatnich odwiedzających” użytkownika. Dzięki temu stworzono historię użytkowników i sposobu, w jaki przeglądają oni swoje profile. Drugie badanie szczegółowo opisało proces analizy i poprawy wykrywania fałszywych użytkowników (zwanych również kontami Sybil) na Renren.
Youku & Tudou
Choć do niedawna mówiło się, że jest to chiński odpowiednik YouTube, aktualnie sytuacja jest już zasadniczo inna. Od kilku lat jest on porównywany do Hulu lub Netflixa. Firma początkowo kładła nacisk na treści tworzone przez użytkowników, jednak aktualnie skupiła się na profesjonalnie produkowanych filmach od ponad 1500 partnerów. Youku jest jedną z najpopularniejszych w Chinach platform usług online video i streamingu. Oczywiście nie jedyną. Warto tu wspomnieć jeszcze o iQIYI, Sohu, LeTV, Tencent Video, PPTV, 56.com i Funshion.
Historia portalu sięga 2006 roku, kiedy założony został Youku. 2 marca 2012 roku Youku zawarło porozumienie w sprawie fuzji z Tudou w ramach transakcji giełdowej. Od tamtej pory nowy podmiot nosi nazwę Youku Tudou Inc. Strona ma ponad 500 mln miesięcznie aktywnych użytkowników i notuje 800 mln dziennych odsłon filmów wideo.
Zhihu
Zhihu to chiński odpowiednik Quora, czyli platformy opartej na Q&A – pytaniach i odpowiedziach. Choć nie należy w całości do Tencent, potentata na rynku socila mediów, to jest mocno wspierana przez ten sam kapitał.
Społeczność Zhihu jest dobrze wykształcona. Dane z CNNIC (The China Internet Network Information Center) z 2017 r. pokazują, że prawie 74 procent użytkowników Zhihus posiada tytuł licencjata lub wyższy, a około 1,6 procent ma stopień doktora. Kolejnym faktem, który odróżnia Zhihu od innych platform społecznościowych, jest wiek użytkowników. Według oficjalnych danych Zhihu 98 procent użytkowników portalu ma więcej niż 18 lat.
Sukces Zinhu opiera się na jego wyjatkowości. Społeczność korzystająca z platformy tworzy się wokół określonych tematów. Każdy może zadać pytanie i udzuelić odpowiedzi. Już sam charakter platformy determinuje fakt, że jej użytkownicy mają tendencję do bardziej krytycznego myślenia i zagłębiania się w różne tematy. Dzięki temu to doskonałe narzędzie marketingowe – marki mogą wchodzić w interakcje z użytkownikami, odpowiadając na ich pytania i dzielić się wiedzą z potencjalnymi klientami.
Jak zaistnieć na rynku social media w Chinach?
Biorąc pod uwagę, jak wiele mają do zaoferowania Social Media w Chinach, trudno jednoznacznie odpowiedzieć, jak na nim zaistnieć. Przede wszystkim konieczne jest dogłębne poznanie poszczególnych portali i specyfiki ich użytkowników. Choć funkcjonalności niektórych z serwisów mogą wydawać się łudząco podobne, o ich sukcesie decydują czasem niewielkie różnice, czy dodatkowe możliwości. To właśnie dzięki nim poszczególne portale zyskują określone grupy użytkowników, którzy mogą stać się potencjalnymi klientami Twojej firmy.